W jednym z ostatnich artykułów udało mi się przedstawić kilka ciekawych informacji na temat bujaczków. W artykule - Czy bujaczek szkodzi niemowlakowi? Fizjoterapeuta wyjaśnia, można znaleźć moją opinię właśnie na ich temat. Tym razem postaram się przedstawić moje zdanie na temat różnych siedzisk i krzesełek dla dzieci, a w szczególności tych, które reklamowane są dla dzieci, które samodzielnie jeszcze nie siedzą. Zarówno w internecie, jak i w sklepach stacjonarnych, można znaleźć niemałą ilość tego typu produktów. Wśród rodziców, którzy zgłaszają się do mnie na konsultację z dzieckiem, zdarza się, że pytają oni, co o tym sądzę. Rodzice dopytują czy takie siedzisko może w jakiś sposób źle wpłynąć na postawę ciała dziecka lub na jego rozwój. Co do zasady budzą one we mnie sporo wątpliwości i od razu podkreślę, że nie rekomenduję zakupu jakiegokolwiek siedziska dla dziecka, które jeszcze nie potrafi siedzieć. Zdarza się, że rodzice zastanawiają się nad zakupem takiego siedziska z uwagi na to, że ich dziecko ma spłaszczoną główkę i nie lubi leżeć na brzuchu, a jeszcze nie potrafi siedzieć. Według mnie w takim przypadku również nie jest to jednak dobry pomysł. W poniższym artykule przedstawię, dlaczego jestem przeciw. Dodam również na wstępie, że nie chcę podawać konkretnych nazw sprzętów i producentów, aby nie robić kryptoreklamy. Producentów jest co najmniej kilku i sprzęty tego typu z reguły są dość powszechnie dostępne i wydaje mi się, że po przeczytaniu artykułu mimo wszystko będzie jasne, jakie siedziska mam na myśli.
W artykule
- Kiedy dziecko siada?
- Czy można posadzić dziecko, które jeszcze nie siedzi?
- Jakie krzesełka można znaleźć w sieci?
- Jak producenci reklamują krzesełka?
- Co myślę o siedziskach dla dzieci, które jeszcze nie siedzą?
- Czego można używać zamiast siedziska lub krzesełka?
- Podsumowanie
- Inne artykuły, które mogą Cię zainteresować
Kiedy dziecko siada?
Umiejętność samodzielnego przyjęcia pozycji siedzącej u dziecka pojawia się najczęściej w okolicy 9 miesiąca życia. Dziecko najczęściej przyjmuje pozycję siedzącą poprzez przejście do siadu z pozycji czworaczej lub przejście do siadu z pozycji bocznej. Początkowo można zauważyć, że dziecko, aby utrzymać równowagę, potrzebuje podeprzeć się na rączkach. Wraz z upływem czasu pozycja siedząca dziecka staje się stabilniejsza. Następnie dziecko zaczyna przyjmować zaawansowane oraz różnorodne formy siadu. Dziecko chcąc utrzymać pozycję w siadzie, musi przez cały czas utrzymywać odpowiednie napięcie mięśniowe. Ono również zmienia się wraz z wiekiem dziecka i będzie odpowiadać za jego postępy. Napięcie to jest zatem kluczowe dla osiągnięcia nowych pozycji. Jako fizjoterapeuta uważam, że nie należy za wszelką cenę przyspieszać rozwoju dziecka. Każdy maluch rozwija się swoim naturalnym tempem i warto dać mu czas i możliwość na rozwijanie nowych umiejętności w odpowiedni sposób.
Czy można posadzić dziecko, które jeszcze nie siedzi?
Nawiązując do poprzednich zdań, jako fizjoterapeuta uważam, że nie należy sadzać dziecka, które nie jest jeszcze gotowe na przyjmowanie tej pozycji. Uważam, że warto zaczekać do momentu, aż dziecko będzie taką pozycję potrafiło przyjąć samodzielnie. Najczęściej ma to miejsce w okolicy 9 miesiąca życia malucha. Odradzam również okładnie poduszkami dziecka. To również nie pomoże mu w rozwijaniu umiejętności siadu oraz nie zabezpieczy go skutecznie przed ewentualnym upadkiem. Ponadto trzeba zaznaczyć, że sadzanie dziecka w sposób bierny nie będzie obojętne dla jego postawy ciała. W niektórych przypadkach może nawet prowadzić do powstawania wad postawy w przyszłości. Dziecko można posadzić wówczas, kiedy jest ono na to gotowe. Nawet w przypadku rozszerzania diety nie należy maluszka wsadzać do krzesełka, jeżeli jeszcze nie potrafi samo utrzymać pozycji siedzącej. Jeżeli jeszcze tego nie potrafi, a już rozszerzamy dietę, to należy maluszka karmić na kolanach. Więcej o tym i o samym rozszerzaniu diety można przeczytać w osobnym artykule - Jakie krzesełko do karmienia wybrać dla dziecka? Fizjoterapeuta radzi.
Jakie krzesełka można znaleźć w sieci?
Jak można przeczytać na stronach producentów i samych sklepów dostępne są krzesełka, które nazywane są siedziskami do zabawy lub krzesełkami do karmienia. Można je również spotkać pod nazwą fotelik dziecięcy lub fotelik dla dziecka. Niektóre z nich są reklamowane jako sprzęt, w którym dziecko może siedzieć już od 3 miesiąca życia i nawet do osiągnięcia 14 miesięcy. Na szczęście niektórzy producenci zaznaczają, że mogą z nich korzystać tylko dzieci, które stabilnie są w stanie utrzymać głowę. Jak już wcześniej jednak wspomniałam, według mnie, jest to nadal niewystarczające i nie powinniśmy umieszczać w nich dziecka, które samodzielnie jeszcze nie siedzi. Siedziska mogą być wykonane z różnych materiałów oraz posiadać różne kształty. Mogą być zrobione z pianki, ale też z niskiej jakości tworzyw sztucznych. Krzesełka zwykle można zakupić w jednym rozmiarze, aczkolwiek zdarzają się wyjątki. Dodatkowo do niektórych krzesełek można dokupić tackę, która jest wykorzystywana podczas karmienia maluszka. Niektóre są wyposażone w pas bezpieczeństwa, który ogranicza ryzyko upadku lub wydostanie się z niego malucha. Dodatkowo są one opisane w taki sposób, aby jak najbardziej zachęcić rodzica do zakupu.
Jak producenci reklamują krzesełka?
Na wielu stronach internetowych, które zajmują się sprzedażą tego typu siedzisk i krzesełek, w opisie produktu można przeczytać, że taki sprzęt ma wiele pozytywnych cech i zalet. Między innymi mowa jest o tym, że krzesełka są odpowiednio wyprofilowane. Mają ono mieć również głęboką powierzchnię siedziska i podwyższone otwory na nóżki malucha. Według producentów to pierwsze rozwiązanie ma zapewnić dziecku prawidłowe podparcie dolnej części kręgosłupa. Ponadto producenci wspominają również o oparciu, które jest nieco zaokrąglone w celu ułatwienia dziecku przyjęcia pozycji pionowej. Zwracana jest również uwaga na 3-punktowe pasy bezpieczeństwa oraz łatwość czyszczenia. Krzesełka mają dawać maluchowi poczucie wygody. Na stronach internetowych, które mają w ofercie sprzedaż takich siedzisk, można ponadto znaleźć informację, że krzesełko to utrzymuje dziecko w bezpiecznej pozycji siedzącej. Nawet zanim rozwinie zdolność do siedzenia bez podparcia. Ponadto podkreśla się w nich, że sprzęt ten utrzymuje dziecko w jednej pozycji, dzięki czemu pozostawione w nim dziecko, nawet bez nadzoru rodzica lub opiekuna się nie przeturla lub nie odpełźnie. Oczywiście jako argument i zaletę producenci podają informację, że foteliki mogą być przeznaczone dla dzieci nawet od 3 miesiąca. Siedziska tego typu mają swoich zwolenników i można znaleźć nawet pozytywne opinie rodziców. Na szczęście przynajmniej o niektórych konkretnych modelach można przeczytać dość nieprzychylne komentarze zarówno specjalistów, jak i samych rodziców. Niektóre z nich cieszą się jednak dość dużą popularnością i posiadają dobre opinie. Skoro zatem według producentów i niektórych rodziców sprzęt ten posiada tak dużo zalet i jest on przez nich rekomendowany to czy naprawdę powinniśmy z niego korzystać?
Co myślę o siedziskach dla dzieci, które jeszcze nie siedzą?
Osobiście nie zalecam korzystania z tego typu siedziska lub krzesełka, a w szczególności przez dzieci, które jeszcze nie siedzą. Przede wszystkim nie polecam sadzać dziecka na dłuższy czas, ale szczerze powiedziawszy, w ogóle jako fizjoterapeuta dziecięcy odradzam korzystanie z tego typu sprzętów. Dziecko potrzebuje ruchu, a nie pozycji siedzącej. Dziecko posadzone w siedzisku, nie ma możliwości swobodnej zmiany pozycji. Wiadomo bowiem, że dziecko rozwija umiejętności z zakresu motoryki dużej czy też małej, a także rozwija układ sensoryczny i poznawczy między innymi poprzez ruch. Długie i częste przebywanie dziecka w tego typu siedzisku może utrudnić mu rozwój umiejętności. Ponadto maluszek może mieć trudności w osiąganiu kamieni milowych takich jak obracanie się, pełzanie, siadanie, czworakowanie czy chodzenie. Krzesełko nie jest dobrym miejscem, w którym dziecko powinno uczyć się siadać. Dziecko powinno uczyć się siadać na podłodze. Tak jak już wyżej wspomniałam, dziecko najczęściej siada z pozycji bocznej lub z czworaków. Osobiście mam również obawy co do bezpieczeństwa dziecka w siedzisku. Dziecko ma naturalną potrzebę ruchu i moje obawy są związane z tym, że może ono chcieć zmienić pozycję, co z kolei może prowadzić do wystąpienia niebezpiecznej sytuacji. Dziecko może się wówczas przewrócić. Mimo że krzesełko wyposażone jest w pasy bezpieczeństwa to i tak dziecko może przeciążyć krzesełko na którąś ze stron i się przewrócić. Dlatego tak ważne jest, żeby w takim, jak i podobnych sprzętach nie pozostawiać dziecka bez nadzoru.
W przypadku siedzisk warto również zwrócić uwagę na pozycję, jaką przyjmuje w nim dziecko. Siedzisko poprzez jego specyficzną budowę i kształt wymusza określoną pozycję ustawienia ciała malucha. Przyglądając się niektórym siedziskom, jako fizjoterapeuta zauważam, że dziecko siedzące w tego typu siedzisku ma nieco zgięte bioderka i może mieć ustawioną miednicę w tyłopochyleniu. W przypadku dziecka, które samodzielnie jeszcze nie siedzi, może wydawać się to w porządku, ponieważ wówczas pozycja ta zabezpiecza odcinek lędźwiowy kręgosłupa. W przypadku dziecka samodzielnie przyjmującego już i utrzymującego pozycję siadu, pozycja tyłopochylenia zamiast przodopochylenia, nie będzie jednak właściwa z uwagi na to, że wówczas w tym właśnie odcinku ważny będzie wyprost. Ponadto pozycja ta u takiego malucha może prowadzić do przyjmowania przez dziecko pozycji z pleckami zaokrąglonymi i ramionkami ustawionymi do przodu oraz głową przesuniętą zbyt mocno do przodu. Może to prowadzić do niewłaściwych nawyków postawy i wad postawy w przyszłości. Poza tym, tak jak już wyżej wspomniałam, siedzisko nie zapewnia dziecku wystarczającej ilości ruchu, wręcz może ono ograniczać możliwość ruchu dziecka i wymuszać konkretną i stałą pozycję. Ponadto zaznaczę, że mam duże wątpliwości co do stwierdzenia, że można w siedzisku sadzać dziecko już wtedy, kiedy będzie w stanie utrzymać główkę w górze. Według mnie może to być dla dziecka stanowczo za wcześnie. Dodatkowo zdarza się, że dziecko w leżeniu na macie będzie miało już dobrą kontrolę głowy, a w siadzie jeszcze nie.
Jeżeli rodzic zdecyduje się na posadzenie dziecka w tym sprzęcie, to warto zwrócić uwagę jak wygląda pozycja dziecka i czy jest ono już na to gotowe. Należy również zwrócić uwagę na czas, jaki dziecko spędza w nim w ciągu dnia. Uważam, że nie powinno mieć to wpływu na postawę ciała dziecka, jeżeli maluch korzysta z siedziska sporadycznie i na chwilę w ciągu dnia i nie dłużej niż 30 minut. Ważne jest, żeby ograniczyć czas dziecka spędzany w nim do minimum. Warto również sprawdzić, czy otwory na nogi są dla dziecka odpowiednie. Może zdarzyć się tak, że dziecko nie będzie w stanie zmieścić w nie nóżek lub będą one zwyczajne bardzo mocno ściśnięte. Oczywiście kwestia ta dotyczy wybranych modeli tego typu sprzętu i również jest uzależniona od samego dziecka.
|
Jak już jednak wiele razy wspomniałam, nie jestem zwolennikiem tego typu sprzętu i uważam, że istnieją znacznie lepsze alternatywy.
Czego można używać zamiast siedziska lub krzesełka?
Według mnie trudno jest znaleźć lepsze miejsca dla dziecka aniżeli sama płaska podłoga, która dla komfortu i bezpieczeństwa dziecka zabezpieczona jest matą piankową. Można w ten sposób zminimalizować ryzyko upadku dziecka z danego sprzętu. Płaska powierzchnia daje dziecku wiele możliwości do rozwoju ruchowego i poznawczego. Rodzic może układać dziecko na macie w różnych pozycjach na brzuchu, na boku czy na plecach, ale może też się z nim bawić. Może położyć się na macie i położyć dziecko na swojej klatce piersiowe lub może wygodnie usiąść i położyć dziecko na brzuszku na swoich kolanach. Rodzic ma wiele możliwości na aktywną zabawę ze swoją pociechą. Płaska powierzenia zapewnia dziecku możliwość zmiany pozycji i ruchu. Pozwala doświadczać i odkrywać otoczenia oraz daje mu możliwość przemieszczania się. Więcej o matach piankowych i ich zastosowaniu można przeczytać w jednym z poprzednich wpisów: Jaką matę wybrać dla niemowlaka? Fizjoterapeuta radzi.
Podsumowanie
Jako fizjoterapeuta pediatryczny nie jestem zwolennikiem używania siedzisk różnego rodzaju dla najmłodszych. W szczególności dla dzieci, które jeszcze nie siedzą. Sama nie polecam zatem tego typu sprzętów i zdecydowanie zachęcam rodziców do zakupu i stosowania maty piankowej. Jeżeli rodzic koniecznie chce zakupić taki sprzęt lub ma taką potrzebę, to warto przed wsadzeniem dziecka do niego zastanowić się, czy dziecko jest już na nie rzeczywiście gotowe. Nie należy również nigdy pozostawiać dziecka w siedzisku bez nadzoru.